niedziela, 17 lipca 2011

VIP Trip

Plany, plany, plany, plany.
Dupa, dupa, dupa, dupa.

Tak właśnie skończyło się planowanie tegorocznych wspólnych wakacji.
Początkowo byłem mocno zirytowany całą sytuacją i faktem jak ludzie łatwo zmieniają zdanie lub też składają obietnice bez pokrycia. Z biegiem czasu mi przeszło, wrzuciłem na luz i powiedziałem sobie "Nic na siłę" (tzn. z niewielką pomocą sobie tak powiedziałem ale jednak!).

I co?
I za 7 godzin jadę na najbardziej spontaniczny wyjazd mojego życia. Gdzie? Powiem jak wrócę bo sam dokładnie nie wiem. Jedyne co wiem, to to, że będę się świetnie bawił. Łączność ze mną będzie mocno ograniczona więc jeśli macie jakąś sprawę do mnie to bardzo mi przykro musicie ustawić się w kolejce i grzecznie poczekać na mój powrót :)

"Wakacje to nie czas i miejsce. Wakacje to stan umysłu."
I tego się trzymajmy...

Adios!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz