środa, 21 października 2009

The time has come

Stało się.
Osiągnąłem granicę magicznych 25 Buy-inów (czyli 625$ w tym przypadku), które ,jak mówi teoria, mają pozwolić mi na bezpieczną grę na kolejnym limicie. Zaczyna się już robić ciekawiej. NL25 to już coś. Może się trochę ociągam, bo pewnie już od dawna radziłbym sobie nieźle na tym limicie ale ja wolę się zabezpieczyć :P W końcu nigdy nic nie wiadomo ;) Ostatni tydzień, a nawet półtora, to upswing. Dla niewtajemniczonych chodzi o to, że wygrywałem non-stop. Szczęście odgrywało tutaj drugorzędną rolę. Polubiłem Full Tilt Poker i jak widać z wzajemnością :)
Teraz trzeba jeszcze powtórzyć teorię i do boju!!




PS. Wykres nie zawiera okresu kiedy przegrałem ok 50$ :P Dane są w Andrychowie, jak tylko wrócę to je dorzucę, żeby nie było, że tylko wygrywam

wtorek, 20 października 2009

Techno chicken

Czego to ludzie nie wymyślą.
Nie wiem jak Wam ale mnie się podoba!
Kreatywność na bardzo nieprzeciętnym poziomie.

poniedziałek, 19 października 2009

Świeża krew

A może by tak na trening piłkarskiej reprezentacji Polski (najbliższy pewnie za 2 lata) zaprosić takich "fristajlowców" ? Z pewnością nauczyliby czegoś naszych wielkich kopaczy. Niech ich chociaż zarażą pasją. Bo szczerze mówiąc to nawet tego chyba "naszym" brakuje ;)

niedziela, 18 października 2009

Kącik muzyczny

Zazwyczaj nie będę kopiował znalezisk innych "blogów" ale tym razem tak zrobię w drodze wyjątku :P

Dub FX - 'Rude Boy'





Żeby nie było, że kopiuje tutaj coś co znalazłem samemu.

Freestylers - Painkiller (Pendulum Remix)



piątek, 16 października 2009

God save the Queen.

Bynajmniej nie chodzi o królową brytyjską, której los szczerze mówiąc jest mi po prostu obojętny. Dla mnie słowo "Queen" oznacza tylko jedno - Freddie Mercury, Brian May, John Deacon i Roger Taylor. Nikogo tak nie cenię jak ich, a szczególnie Freddiego (Metallica to trochę inna sprawa, żeby nie było, że kogoś faworyzuję ). Moja fascynacja rockiem zaczęła się właśnie od Queen. Queen II, Sheer Heart Attack, A Kind of Magic, Innuendo oraz Made in Heaven to mój ulubiony zestaw płyt. Najlepsze jest to, że oni mieli słabej płyty! Na każdej był jakiś "hicior", mniejszy czy większy ale był. Ich koncerty przyciągały setki tysięcy widzów. Głos, urodzonego na ZANZIBARZE, Mercurego brzmiał na koncertach nawet lepiej niż na płycie. Pomimo tego, że to właśnie on był ikoną zespołu, bez pozostałej trójki nie zdziałałby tak wiele. Brian May jest jednym z nielicznych gitarzystów, który przez większość kariery gra na własnoręcznie skonstruowanym instrumencie Red Special a na dodatek jest doktorem astronomii.

Ale dlaczego piszę o Queen? Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą przecież jakim szacunkiem ich darzę. Wiedzą też, że lubię rankingi ;) Wpisałem więc w google "100 best rock singers". Co znalazłem ? Ano coś takiego:

100 Greatest Male Rock Singers

Lista 200 rockowych (szerokie pojęcie) wokalistów. Ciekawe są natomiast kryteria:
"These vocalists are rated by their ability, in their
prime, for vocal Control, Power, Range, Articulation, Phrasing,
use of Dynamics, Uniqueness, plus Impact & Influence"


Jak w RPG-u ;P Karta postaci i jazda.
Ale z jednym muszę się zgodzić. Numerem jeden jest FREDDY! Kto twierdzi inaczej niechaj spłonie czeluściach piekielnych czy coś w tym stylu ;)
Dla leniwych najlepsza 25-tka tego rankingu:

1. Freddie Mercury (Queen, Solo)

2. Jackie Wilson
3. Jeff Buckley
4. Sam Cooke
5. Robert Plant (Led Zeppelin, Solo)
6. Ian Gillan (Deep Purple, Solo)
7. Steve Perry (Journey, Solo)
8. Roy Orbison
9. Chris Cornell (Soundgarden, Temple Of The Dog, Solo)
10. Clyde McPhatter (Drifters, Dominoes, Solo)
11. Elvis Presley
12. Geoff Tate (Queensryche)
13. Marvin Gaye
14. Mike Patton (Faith No More, Mr. Bungle)
15. Bruce Dickinson (Iron Maiden, Solo)
16. Stevie Wonder
17. Ronnie James Dio (Rainbow, Black Sabbath, Solo)
18. Al Green
19. Tim Buckley
20. Tony Williams (Platters)
21. Rob Halford (Judas Priest)
22. Smokey Robinson
23. Curtis Mayfield
24. Roger Daltrey (The Who, Solo)
25. Roy Hamilton

Rankingi mają to do siebie, że są subiektywne. O ile z numerem jeden wszyscy się zgadzamy ;) to już na pewno się nie zgodzę z tym, że Chris Cornell jest lepszy od Presleya. Ale to już urok rankingów. Ciekawe są też pozycje np. :

44. Carl Wilson (Beach Boys)
55. Axl Rose (Guns N Roses)
70. Maynard James Keenan (Tool, Perfect Circle) - zdecydowanie za nisko!
71. Jim Morrison (The Doors)
77. Philip Anselmo (Pantera)- nie mam pojęcia czy za wysoko czy za nisko ;)
82. Bono (U2) - wystarczy mu :P
99. John Lennon (The Beatles, Solo) - hmmmm.....
101. Steven Tyler (Aerosmith)
130. Brian Johnson (AC/DC) - że co ??? 130 ??? bez jaj....
140. Ozzy Osbourne (Black Sabbath)
144. Roger Waters (Pink Floyd)
151. James Hetfield (Metallica) - no co?:P ważne że w pierwszej 200-tce
178. Johnny Rzeznik (Goo Goo Dolls) - kto to jest ?:)

Jakbyście mieli jakieś ciekawe rankingi to chętnie przejrzę. Oczywiście, tylko takie w których Freddie jest na 1 miejscu.

Freddie Mercury


LONG LIVE THE KING !!!

środa, 14 października 2009

Mr. analityst

Jest tak.
Na 99% będę analitykiem zajmującym się analizami ekonomicznymi technologii medycznych. Czemu na 99%? Bo nic nie jest pewne :P Firma, której nazwy na razie nie zdradzę dopiero powstaje, co może być nawet interesujące. W końcu byłem najlepszy ze wszystkich kandydatów ;) Od listopada szkolenie i mam nadzieje, że po 2 tygodniach zacznę pracę.
Muszę przyznać, że zaczynałem się irytować brakiem perspektyw. Fakt, że zawężałem swoje poszukiwania do pracy w zawodzie, co w przypadku mojej specjalności jest dość trudne ;) Jednak chyba się udało :P

To pierwsza sprawa.
Druga.
Zacząłem grać na Full Tilt Poker. Oj początki były tragiczne. Pierwszy raz w życiu wpadłem w typowy TILT i straciłem prawie 60$. Na szczęście szybko z tego wyszedłem i już jestem prawie na zero (z bonusem nawet na plus :D). Gra się trochę inaczej, ale zaczyna być przyjemnie. Mam wrażenie, że za mało się uczę grać a za dużo gram. Trzeba to zmienić bo niedługo może być trochę mniej czasu na pokera ;)

Trzecia sprawa.
Ciekawego wykładu sobie słucham.
W roli głównej .... O.S.T.R. czyli Adam Ostrowski na Uniwersytecie Łódzkim. Polecam wszystkim po ziomek mówi mądre rzeczy. Zawsze go ceniłem, jako człowieka i rapera.
W 100% się z nim zgadzam !!!

Pozdro ziomki !;]


niedziela, 4 października 2009

Sprzedam

Laney HCM65R Hardcore




-moc 65 W RMS
-głośnik 12" Custom Designed
-jedno wejście
-2 kanały (czysty i przesterowany z dwustopniowym przesterem)
-korekcja oddzielna dla każdego kanału - bas, środek, góra
-wbudowany efekt REVERB
-wejście CHINH do podłaczenia CD
-wejscie słuchawkowe
-wejście Footswitch
-wyjście do podłaczenia dodatkowej kolumny
-pętla efektowa do wpięcia procesora efektów

Wzmacniacz od 2 lat nieużywany (korzystam z innego). Jest w bardzo dobrym stanie. Kilkukrotnie używany na małych koncertach, do których w zupełności wystarcza. Bardzo przyjemny czysty kanał.

Najlepiej odbiór osobisty w Krakowie ale mogę też wysłać kurierem ok 20-25 zł.




Październik

Dawno mnie tu nie było.
Wrzesień był miesiącem bardzo dziwnym. Zaczęło się niezwykle interesująco od 5-lecia matury. Fakt, że przyszło sporo osób, 18 - a spodziewałem się mniej, spowodował, że impreza była naprawdę przednia. Nawet chyba się cieszę, że nie było nas więcej :) Elita bawi się najlepiej :P Zabawa trwała prawie 11 godzin, a odbywała się w 3 różnych miejscach. Rano się dziwiłem skąd mam 50zł w portfelu ale po pewnym czasie doszedłem to tego jak one się tam znalazły.

Następnie rozpoczęły się ważne dla mnie mistrzostwa Europy mężczyzn w siatkówkę. Oczywistym jest, że oglądałem każdy mecz :) Powiedziałem, że nasi zdobędą medal. Liczyłem po cichu na brąz szczerze mówiąc bo obawiałem się konfrontacji z teoretycznie silniejszą grupą (Bułgaria, Rosja, Serbia). A tu niespodzianka :P Meczu pół-finałowego nawet nie pamiętam. Szybkie 3-0 i Bułgarzy grają o 3-miejsce. Gdy okazało się, że Francja pokonała faworyzowaną Rosję widziałem już naszych ze złotymi medalami. Cały czas jednak starałem sobie powtarzać, że jeszcze musimy wygrać a z Francją gra się trudne spotkania. Finał rozpoczął się po naszej myśli. Pierwszy set, dreszczowiec, miał spory wpływ na przebieg spotkania. Niezawodny Gruszka kończył dosłownie wszystko :) W drugim secie denerwowałem się trochę mniej. Nasi grali jeszcze lepiej, a Francja lekko odpuściła. Ruciak dał świetną zmianę (nie zawsze duży jest lepszy :P ). Paradoksalnie najspokojniejszy byłem w secie 3 kiedy nasi dostali łupnia od "żabojadów". Spodziewałem się lekkiej zmiany obrazu gry Francji ale przy w miarę wyrównanym poziomie Polaków :P No nic. Pozostało czekać na czwarty, oby ostatni set. Od początku był wyrównany. To dobry znak. Nasi nie przegrywali ważnych końcówek w tym turnieju no i mieliśmy Gruszkę ;) Nawet Rouzier nie był w stanie grać na tak wysokiej skuteczności i posłał kilka piłek w aut. Swoją cegiełkę dołożył też Samica i było naprawdę dobrze. Końcówka punkt za punkt. Pierwszą piłkę meczową obronili Francuzi (ah ten Rouzier). Drugiej już nie dali rady. Na Gruszkę nie było sposobu ;) Po gwizdku skakałem z radości jak poparzony :) Czegoś takiego nikt się nie spodziewał ale o to w sporcie chodzi. Guma najlepszym rozgrywającym, a Grucha MVP. I tak ma być :D Może w końcu piłka nożna przestanie być sportem narodowym (choć samą piłkę uwielbiam to w polskim wydaniu jest ona żałosna).

Po tłustych latach przychodzą chude. Nadal nie mam pracy. W tym momencie czekam na odpowiedź od chyba 7 pracodawców. Byłem bardzo blisko ciekawej "fuchy" ale szczerze mówiąc nie wiem czemu jej nie dostałem. Poważnie, nie wiem :) Trudno się mówi. Może wyjdzie mi to na dobre. Jednak fakt bycia bezrobotnym bardzo mnie irytuje. Bardzo.

Wrzesień minął bardzo szybko. Zresztą jak całe lato. Niby nic ciekawego nie robiłem a tu nagle zimno na zewnątrz :/ Szkoda. Lubię lato ;) Kto nie lubi mógłbym zapytać. A są tacy :P Nie rozumiem ich ale są ;)

Z zespołem wznowiliśmy próby. Gramy też koncert. Poniedziałek (05.10) tam gdzie zawsze czyli w Indigo :P Chyba o 21. Zagramy 1-2 nowe kawałki także zapraszam :)

Napiszę coś niedługo.
Coś o Betfair Tradingu, który zwrócił moją uwagę.
Pozdro 600 ;)