czwartek, 30 lipca 2009

Poker hands 2

To że dawno nic o pokerze nie pisałem nie oznacza, że nie gram.
Czemek gra i nawet dobrze mu idzie. Wczoraj przekroczyłem magiczną granicę 300$. Czuję, że zaczynam rozumieć o co w tym wszystkim chodzi. Podstawy mam już chyba nieźle opanowane. Ciągle brakuje doświadczenia ale to przecież kwestia praktyki ;)
Najgorzej gra się z kretynami, którzy nie mają o pokerze zielonego pojęcia, a pieniądze się dla nich nie liczą. Będą "pushować" z byle asem i jeśli nie mam na nich pozycji od razu zmieniam stół. Nie ma co ryzykować i niepotrzebnie się denerwować. Lepiej grać spokojnie z normalnymi przeciwnikami i spokojnie ich ogrywać. Najwięcej pieniędzy straciłem właśnie grając z kolesiami, którzy nie wiedzą o co w tym wszystkim chodzi i mają od czasu do czasu szczęście ;)

Jednym z takich przykładów jest zamieszczone poniżej rozdanie. Nigdy w życiu nie postawiłbym go na rękę typu A3. Tacy gracze są z jednej strony totalnie nieprzewidywalni, ale z drugiej tak głupi, że jeśli tylko masz niezłą rękę to możesz być pewien, że ci się wypłacą ;)


Graj rękę
$0.05/$0.1 No-Limit Hold'em (6 handed)

Known players:

SB = ($10.08)
BB = ($10.93)
MP2 = ($11.52)
MP3 = ($4.86)
CO(Hero) = ($15.88)
BU = ($11.98)

Preflop: Hero is CO with 9, 9.
MP2 calls $0.10, MP3 calls $0.10, Hero raises to $0.60, 4 folds, MP3 calls $0.50.
Flop: ($1.45) 5, 7, 6 (2 players)
MP3 checks, Hero bets $0.90, MP3 calls $0.90.
Turn: ($3.25) 2 (2 players)
MP3 checks, Hero bets $1.50, MP3 raises to $3.36, Hero calls $1.86.
River: ($9.97) K (2 players)
Final Pot: $9.97.
Results follow:
Hero shows a pair of nines(9 9).

MP3 shows high card ace(3 A).
Hero wins with a pair of nines(9 9).

Szczerze mówiąc nie mogę się doczekać momentu wejścia na NL25. Tam już będzie ciekawa gra. Ale póki co nie mam ani umiejętności a tym bardziej funduszy.
Trzymajcie za Czemka kciuki, żeby się nie wkurzał podczas grania jak nie idzie a na pewno będzie dobrze :]

poniedziałek, 20 lipca 2009

Nie dość, że bezczelny to jeszcze bezrobotny!

Cóż więcej dodać. Najwyraźniej taki już jestem :P
Dlaczego bezczelny? Bo nie ustępuję miejsca starszym osobom w autobusach. Tak przynajmniej stwierdził pewien pan, o wątpliwej dla mnie trzeźwości myślenia. Otóż jadę sobie autobusem miejski zadowolony z faktu, że udało mi się w końcu usiąść. Pomimo tego, że w środku było sporo osób to jak zwykle pozostało kilka wolnych miejsc. Jadę, jadę i dojechałem. Wysiadam. A tu nagle z pyskiem na mnie rzucił się wspomniany wcześniej jegomość. Pretensje, że mu miejsca nie ustąpiłem. To mu mówię, że to nie jest żaden obowiązek. Ten warknął jeszcze mocniej i usiadł na miejscu. Pokazałem mu jeszcze co o nim myślę i ruszyłem w swoją stronę. W sumie to powinienem mieć go gdzieś, i chyba mam ale denerwuję mnie niepisany krakowski zwyczaj : "Młody - stoi, starszy - siedzi". Też mam czasami ochotę sobie odpocząć, zrelaksować się i takie tam. Jak widzę staruszkę(ka) ledwo zipiącą(cego) to naturalnym jest, że ustępuję. Tyle o mojej domniemanej bezczelności.

A czy bezrobotny? Póki co tak :P Jakoś mi z tym dziwnie niekomfortowo, mam spore ambicję ale mam też problem z ich życiową implementacją :P Zobaczymy, może mi się poszczęści, ale szczęściu i tak trzeba pomóc ;)

O sobotniej imprezie nie będę pisał. Oj działo się działo. Zainteresowani dobrze wiedzą o czym mówię :p

Cya!!

środa, 15 lipca 2009

Pan magister

I po krzyku. 5 lat studiów minęło jak z bicza trzasnął. Nawet nie zdążyłem zauważyć jak zostałem magistrem. Z jednej strony cieszę się, że nie muszę już wkuwać niepotrzebnych wzorów i pocić się na egzaminach, ale z drugiej będzie mi brakowało totalnej beztroski oraz luzu. Na pewno swoje studia będę wspominał bardzo dobrze, żyłem jak prawdziwy student, no może aż tyle nie piłem :P

Wracają do samej obrony. Każdemu z Was, życzę takich egzaminów z całego serca! Atmosfera rodzinna, pytania niezwykle "przewidywalne" ;) Bardzo chciałem zostać dłużej i porozmawiać z komisją jednak prawdopodobnie komuś się spieszyło więc musiałem przerwać moją wypowiedź (która, nieskromnie dodam, mam wrażenie, że jako jedyna zaciekawiła komisje). Cała "akcja" trwała dosłownie 20 minut. Po krótkiej chwili ogłoszenie wyników i tak o to zostałem magistrem ekonomii z wynikiem bardzo dobrym. Mimo tego, że taka ocena prawdopodobnie na nic mi się w życiu nie przyda, to jednak cieszę się, że moje 5-letnie wysiłki zostały w pewien sposób nagrodzone :)

Wieczorem oczywiście odbyło się skromne świętowanie, po którym był obowiązkowy, aczkolwiek delikatny kac. Muszę przyznać że się starzeję, kiedyś po nawet niewielkiej ilości alkoholu rano umierałem a teraz taki "orzeźwiający" ból czachy i nic więcej. Już nawet upić się porządnie nie potrafię :P (25 lipca będzie prawdziwy test czy na prawdę tak jest).

Jeden etap się skończył, a kolejny zaczyna. Teraz trzeba gdzieś popracować i zobaczyć na co te studia się przydały. Przyznam szczerze, że trochę jestem "spękany", ale przecież jak nie ja to kto ;) Trzymajcie za mnie kciuki !




Mgr Maciek Wojewodzic z matką swoją ;)

czwartek, 9 lipca 2009

"Wsteczne odliczanie"

Poniedziałek 13.07.2009 godzina 11.15 sala Muzeum na UE w Krakowie.
Wtedy odbędzie się obrona mojej pracy magisterskiej. Mam nadzieję, że będzie to formalność szczególnie, że znam już ocenę jaką dostałem, ale pochwalę się dopiero po oficjalnych wynikach.
Trzymajcie kciuki.
Ostatni studencki weekend :(

wtorek, 7 lipca 2009

Czemuś nie pisał

Nie wiem za bardzo jak to się stało ale cały miesiąc nic nie napisałem. Nawet sporo się działo, może nie miałem głowy do tego. Nieważne. Teraz coś na skrobie.
Od dwóch tygodni mieszkam sobie z Krzychem na nowym mieszkaniu na Zdrowej (zapraszam serdecznie :P). Póki co jest nas tylko dwóch, ale w najbliższym czasie się to zmieni. Zrobi się tłoczniej, z czego się cieszę, bo tak momentami pustawo jest. Nie będę się chwalił jak się nam tutaj zajebiście mieszka :P Uwierzcie jest nieźle ;)

Praca magisterska oddana do obrony. Niestety kobitka z dziekanatu jeszcze nie dzwoniła z terminem obrony. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie już pan mgr Wojewodzic ;) Jak mnie wtedy ktoś w knajpie o dowód zapyta to padnę ze śmiechu :P Rozważam też opcję pracy na uczelni, jutro się zorientuję jak to wygląda, może być ciekawie a pieniądze i tak przecież będę wygrywał grając w pokera ;)

Dla choć trochę wtajemniczonych. Mam na ręce asy (bullets ;)). Koleś przebija, ja 3-bet on call. Flop w stylu 247 bez drawów do koloru. Ja bet on call. Na turnie kolejna 2. Zostało mi mniej niż pot więc all-in. Stawiałem go na wysoką pocket parę 99,TT,JJ,QQ max. Sprawdził mnie. Na riverze dochodzi T, a on mi pokazuje TT... Myślałem, że się załamię ;) Dobrze, że grałem na niższym limicie :P

Wracając do real-life. Niby ekipa się podzieliła na 3 mieszkania, a i tak mamy do siebie max 15 minut drogi :) Przy okazji muszę się pochwalić moim wynikiem z systemu antyplagiatowego 3,5% i 0,0% :D Praca full-oryginał można powiedzieć :D Jak już się obronię to zamieszczę ją na necie jeśli oczywiście będzie taka możliwość.

Ostatnio ciekawie jest również na piłkarskim rynku transferowym. Real Madrid pod wodzą słynnego Florentino Péreza, odpowiedzialnego za Galacticos, znów buduje swój gwiazdozbiór. Najpierw Kaka, Benzema, a ostatnio prezentacja CR9. A już zaczynałem lubić Real :/ Nie trawię C. Ronaldo i tyle. Grać potrafi, jest prawie najlepszy na świecie ale nie ma psychiki wielkiego piłkarza. To nie jest prawdziwy idol. Piłkarz , który zamiast strzelać gole szuka na siłę faulu nigdy nie będzie naprawdę wielki. Zobaczymy kto jeszcze zasili szeregi Realu. Ribery, Villa ? Ja i tak wierzę, że Barca znów pokazę klasę i cieszę się z faktu pozyskania przez Juventus Diego, który będzie nowym Kaką ligi włoskiej. A podobno to okienko transferowe miało być ubogie ze względu na kryzys. Jak widać piłki nożnej on nie dotyczy.