sobota, 13 marca 2010

Winter respect

Niedawno zakończyły się XXI Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Postanowiłem więc napisać parę słów o tym jak, wg mnie, one wyglądały. Pewnie nikogo nie zaskoczę stwierdzeniem, że nie byłem i nigdy nie będę specjalnym entuzjastą sportów zimowych. Na nartach jeździłem może 5 razy w życiu i zazwyczaj "na krechę". Dwa tygodnie temu po raz pierwszy byłem na lodowisku (dobrze, że tego nie widzieliście ;)). Mówiąc, krótko nie pasi mi to.
Jednak Olimpiada to co innego. To jest coś wyjątkowego. Nieważne czy jest to half-pipe, curling czy short-track. Polaków trzeba oglądać !!!

We wszystkich dotychczasowych igrzyskach Polacy zdobyli jedynie 8 medali, z czego aż 4 byłem świadkiem za swojego życia (może więcej, ale cztery pamiętam). Tym razem wszyscy spodziewali się czegoś więcej. Jak się okazało, nie bezpodstawnie.
Dwa srebra Adasia, 3 kolory Justyny i niespodziewany brąz panczenistek. O ile Kowalczyk była murowaną faworytką to Adaś nas jednak zaskoczył. Wszyscy wiemy do czego jest zdolny, i muszę przyznać, że po cichu liczyłem, że młodzi gniewni typu Schlirenzauer nie wytrzymają psychicznie, a Małysz wskoczy na podium. Jak wyglądały konkursy wszyscy wiemy. Simmon poza zasięgiem (afera z wiązaniami przewrotnie dodała mu skrzydeł), a Adaś dwukrotnie drugi. WIELKI RESPECT!

Teraz Kowalczyk. No cóż, zrobiła co do niej należało. Zdobyła złoto (takiego finału nikt się nie spodziewał! okazuje się, że nawet biegi narciarskie mogą być emocjonujące!). Delikatny niesmak niestety pozostał. Szanuję ją za to, że mówi szczerze, jednak trzeba liczyć się z konsekwencjami swoich słów. Problem astmatyczek w biegach rzeczywiście istnieje, ale należało ten temat poruszyć po Olimpiadzie. Gratulacje Justyna, oby tak dalej.

Na koniec dwa zdania o panczenistkach. Jesteście wielkie :)Według mnie to świetne zgranie i przygotowanie taktyczne zadecydowały o medalu. Szczególnie widoczne było to z amerykankami, gdzie jedna z nich nie wytrzymała narzuconego tempa i opadła z sił przed samym finiszem. Oby więcej takich miłych niespodzianek.

Podsumowując. Sportowo Igrzyska niezwykle udane. 6 medali i 13 miejsce w klasyfikacji generalnej ! Ludzie 13 miejsce na ŚWIECIE! Co z tego że jest nas prawie 40 mln ?? Nie mamy profesjonalnych stoków narciarskich oraz lodowisk. System stypendiów sportowych kuleje. Niewielu jest wykwalifikowanych trenerów, a jeszcze mniej szkółek dla młodzieży. Brakuje pieniędzy niemal na wszystko (lepiej wydać 400 mln zł na stadion krakowskiej Wisły, która rady nie daje z Levadią Talin czy Arką Gdynia!), a jednak zdobywamy te medale. I mówię Wam zdobywać będziemy. Może nie tyle co na ostatnich Igrzyskach, ale zawsze coś wpadnie. A dlaczego ???

Bo wśród polskich sportowców, są ludzie, którzy mają cel w życiu. Są uparci, zawzięci i profesjonalni. Nie przejmują się brakiem pieniędzy, sprzętu i zaplecza technicznego. Robią to bo mają potrzebę bycia kimś wielkim. Bycia najlepszym w tym co robią. I właśnie takim ludziom należy kibicować.



Źródło: http://www.vancouver2010.com/olympic-medals/

PS. REALU NIE MA JUŻ W LIDZE MISTRZÓW :D O TYM I O "ODRODZENIU" JUVE W NASTĘPNYM POŚCIE.