wtorek, 17 sierpnia 2010

Najgłupszy post świata

Na wstępie przepraszam Za brak polskich znakow, ale tekst pisalem w pracy.

Nie bylo mnie na blogu ponad miesiac.
Niestety nie dlatego, ze popijalem drinki z palemnka nad morzem Czerwonym i bynajmniej nie z powodu wycieczki do Nepalu. Najzwyczajniej nie czulem potrzeby.

Pierwotnie chcialem napisac o tym, jakim to jestem zajebistym egocentrykiem (prosze nie mylic z egoista bo tym jestem co najwyzej przecietnym) ale doszedlem do wniosku, ze tego typu rozprawka niczego pozytecznego nie wniesie. Pisanie o tzw. prawdach oczywistych zostawiam innym.

W takim razie co mi pozostaje? Uzalanie sie, ze mam zrypany kregoslup (swiezy news) i nogi do wymiany tez nie ma sensu bo juz pewnie kazdemu z osobna opowiedzialem o tym, z kompletnie zbednymi szczegolami. Tematow zwiazanych ze stosunkami damsko-meskimi nawet nie ruszam. To tak jakby Mariusz Jop uczyl jak skutecznie wybijac pilke z wlasnego pola karnego.

To moze jakas rozprawka filozoficzna o tym, po co zyjemy i czy jestesmy sami we wszechswiecie. Albo moze dlaczego kobiety chodza parami do toalety. Hmmm...To moze byc dobre...

Z meskiego punktu widzenia, wizyta w toalecie to sprawa prywatna. Zalecana jest bezwgledna cisza. Jedynym dopuszczalnym momentem rozmowy jest mycie rak. Jednak i tam lepiej sie streszczac, a konwersacje dokonczyc poza toaleta. Niewskazane jest rowniez witanie znajomego podczas gdy ten zalatwia swoje sprawy przy pisuarze. Tym bardziej poklepywanie po plecach, szturchanie czy zagladanie przez ramie.

Teraz jak to robia kobiety. Zazwyczaj wychodza w parach (z tego co zauwazylem, nalezy wychodzic w parzystych grupach). Nie wazne, ze tylko jednej „sie chce”. Drugiej nawet jesli nie musi „sie chciec”. Bo pewnie sie zachce po drodze, a nawet jesli nie to zaczeka i popilnuje. Wlasnie – pilnowanie. Moze kobiety boja sie zboczenca typu Quegmire, ktory przyklejony do sufitu bedzie je bezczelnie podgladal. Albo nie sa pewne czy znaja droge do lazienki. Jak nie jedna, to druga bedzie pamietac.

Zdaje sobie rowniez sprawe, ze potrzeby fizjologiczne sa drugorzedna sprawa w kobiecym wychodzeniu do toalety. Moim zdaniem wazniejsze sa dwie kwestie. Make-up oraz ploteczki. Bo w towarzystwie nie mozna w koncu wszystkiego na glos powiedziec (wiem, faceci tez plotkuja chociaz sie do tego nie przyznaja) ale jako plec piekna, kobiety musze dbac o swoj wyglad.

I tak o to dochodzimy do wniosku, ze kobiety wychodza do toalety w zupelnie innych celach niz mezczyzni.

Nie mam pojecia dlaczego napisalem powyzszego posta. Albo wiem – bo tak! Wiem rowniez, ze byl to najglupszy post jaki zdarzylo mi sie napisac na trzezwo.

W najblizszym czasie postaram sie wrzucic cos... normalnego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz