czwartek, 26 listopada 2009

Z PESem jak z wyborami

Zauważyłem pewną ciekawą zależność dotyczącą Pro Evolution Soccer oraz wyborów (prezydenckich, do sejmu itp.). Mianowicie przed każdą odsłoną nowego PES`a są wielkie nadzieje na lepszą grywalność, ciekawsze rozwiązania, dokładniej odwzorowane statystyki, mniej irytującą muzykę i wiele innych. Dzień premiery jest, dla mnie jak i reszty ekipy, dniem równie ważnym co Nowy Rok czy Finał Ligi Mistrzów. Każdy odlicza dni i godziny do tego momentu powtarzając sobie w myślach : "Ten PES będzie lepszy!! Najlepszy ze wszystkich!!!". Wreszcie nadchodzi długo wyczekiwany dzień. Instalacja, podpięcie padów, szybka konfiguracja i Jadom Radom :D

Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało ok. Ciekawe menu. Znośna muzyka. Więcej możliwości taktycznych. Wskaźnik "Overall rating" i player index. Brzmi super. Jedziemy z koksem!! Grafika też niczego sobie, lepiej być już chyba nie może :D Gwizdek sędziego i ... powrót do szarej rzeczywistości. Najczęściej używanym tekstem podczas gry jest "Nie tutaj ku***!" bo nawet Płaczek często ma problemy z celnym podaniem. Z podaniem, z którym nawet Mariusz Job nie miałby trudności! Pół biedy gdyby tylko to był jedyny minus. Zawsze przecież można "żyłować", przebiec pół boiska, minąć sześciu rywali i strzelić gola do pustej bramki. Wrrrróć. NIE MOŻNA. Drybling ograniczony jest do minimum a jego nauka jest totalnie nieintuicyjna. Najlepiej można dryblować stojąc w miejscu (sic!).

Jedziemy dalej. Podania na wyjście to kolejna porażka. Raz za słabo, raz za mocno. Manuala nie używam bo nie mam gałek w padzie ;P Bramkarze popełniają kuriozalne błędy, chociaż do tego PES już nas przyzwyczaił. Przyjęcie piłki trwa godzinę a i często gracze z Technique 90 mają z nim spore problemy. Mecze są nudne, brakuje ciekawych akcji oraz efektownych bramek. Okazuje się również, że nie ma możliwości zapisania pełnych taktyk, jedynie ustawienia. Już po godzinie gry na myśl przychodzi tysiąc prostych w implementacji i bez wątpienia użytecznych rozwiązań, o których KONAMI najwyraźniej zapomniało (czy oni w ogóle testowali tę grę ???).

Moja ocena 3/10.

Wrócę jeszcze do tematu posta.
Dlaczego PES jest jak wybory? Bo przed każdą nową edycją są nadzieje na "lepsze jutro", które zaledwie po kilku chwilach odchodzą w niepamięć...

PS. Chyba zaraz zagram sobie w Become a Legend :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz